Czwartek, 31 sierpnia 2017
Czasem pieszemu należy się plomba
41 km po Warszawie, typowa jazda w spalinie. Na koncie jedna kłótnia z pieszym, który chciał przejść przez DDR i pluł się, że go nie przepuściłem, bo on ma przejście dla pieszych. Jasne, już się palę, żeby dawać po hamulcach, bo jaśnie pan musi przejść 2 sekundy wcześniej. Ogólnie ciągłe pouczanie rowerzystów jest denerwujące (a z jakichś nieznanych mi przyczyn piesi i kierowcy uzurpują sobie prawo do pouczania rowerzystów) i nie dziwi mnie, gdy czytam, że jakiś pieszy dostał plombę od rowerzysty. Czasami samemu mam ochotę na rozwiązanie siłowę. Tylko potem glebnie taki głową w chodnik, jak ten gość w Szczecinie i człowiek sobie narobi problemów w życiu.
Ja przepuszczam tylko ładne dziewczyny. Cóż, nie ma równych praw, życie nie jest sprawiedliwe...
A poza tym wkurzył mnie jeden pan w banku. Ale to już wykracza poza tematykę tego blogaska.
Ja przepuszczam tylko ładne dziewczyny. Cóż, nie ma równych praw, życie nie jest sprawiedliwe...
A poza tym wkurzył mnie jeden pan w banku. Ale to już wykracza poza tematykę tego blogaska.
- DST 41.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj