
Czwartek, 21 grudnia 2017
Ni ma letko, ale jestę rowersę
Ni ma letko, ło panie... Grudzień tegoroczny jest wyjątkowo gówniany i nie nastraja do jazdy zupełnie. Wczoraj wyglądało to tak:

Łopuszańska © putin
Wydusiłem całe 43 km w mokrym śniegu i przy nieprzyjemnym wietrze. Masochizm w czystej formie, chyba powinienem ostatecznie porzucić rower i przerzucić się na pejczykowanie, też masochizm, ale jakiś taki przyjemniejszy :D
Patrząc jednak na to z drugiej strony, czasem przychodzi aura, która odsiewa rowersów od ciotersów ;) Mimo wszystko pozostałem rowersem i tego się 3majmy.
A zatem jestę rowersę :)

Łopuszańska © putin
Wydusiłem całe 43 km w mokrym śniegu i przy nieprzyjemnym wietrze. Masochizm w czystej formie, chyba powinienem ostatecznie porzucić rower i przerzucić się na pejczykowanie, też masochizm, ale jakiś taki przyjemniejszy :D
Patrząc jednak na to z drugiej strony, czasem przychodzi aura, która odsiewa rowersów od ciotersów ;) Mimo wszystko pozostałem rowersem i tego się 3majmy.
A zatem jestę rowersę :)
- DST 43.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Tak czytuję od jakiegoś już czasu Twój blog w nowej szacie ale nie śmiałem się przypominać komentarzami ;-p
limit - 15:47 piątek, 22 grudnia 2017 | linkuj
Politycznie niepoprawny :-) Tak trzymać! Przy okazji jesteś też sado bo pejczykujesz ciotersów za to kim są :-)
limit - 13:12 piątek, 22 grudnia 2017 | linkuj
Komentuj