Niedziela, 24 września 2017
Uczciwa stówcyna
Założyłem sobie, że dzisiaj przejadę stówcynę, no to przejechałem. Niektórzy co prawda uważają, że dystans 99 km jest lepszy, taki bardziej offowy i hipsterski (tak, to do Ciebie, Mors), ale ja jestem człowiekiem starej daty i uważam, że stówcyna to stówcyna :)
Dzień zaczął się już tradycyjnie deszczem, ale przeszło i można było ruszać. Ledwie wyjechałem, a tu patrzę, że jakiś spaliniarczyk ubogacił drogę rowerową na Chomiczówce swoją obecością:
Intruz na DDR © putin
Znam dobrze tę ulicę, tam jest wyłukowanie, ale tak łagodne, że aby wylecieć z trasy, to trzeba stówą zapierdalać. Ale cóż, auto służbowe, a wszyscy wiemy, że auta służbowe służą do zapierdalania. No to gość przebił się przez metalową barierkę i wylądował na DDR, rowerzysty na szczęście żadnego akurat nie było. Ale w internetach i tak można przeczytać, że co tam spalinersi, największe zagrożenie i zakała polskich dróg to rowerzysta przejeżdżający po pasach :P Nie, tablicy rejestracyjnej nie wypikselowałem, po prostu się urwała.
A potem toczę się przez Piastów, Pruszków, Grodzisk i jakieś wioski, wybierając trasę mocno pokręconą - gdybym odpalił Endomondo, to ktoś by mógł pomyśleć, że dolałem wódki do smartfona, bo trasa z linią prostą miała niewiele wspólnego.
Tu fotka z Brwinowa (szału nie ma, miasteczko dosyć zapyziałe)...
Brwinów © putin
...a tutaj głębia naściennych inskrypcji w Grodzisku Mazowieckim:
Grodzisk Mazowiecki - inskrypcje © putin
A krajobraz za Grodziskiem wygląda mniej więcej tak:
Gdzieś na Mazowszu :) © putin
Podobno gdzieś w tej okolicy mają budować nowe wielkie lotnisko. Z tym lotniskiem to jest tak, że zwolennicy obecnej władzy są wielkimi fanami tej inwestycji, a zwolennicy opozycji hejtują ten pomysł na wszystkie możliwe sposoby. Ja jednak nie poddam się stadnym odruchom i nie wypowiem się w tej kwestii, uczciwie przyznając, że się nie znam :)
W końcu dotaczam się do Żyrardowa, kręcąc po mieście i zwiedzając różne jego zakamarki. Potem powrót do Wawy pociągiem. Do stówcyny brakuje jeszcze niecałych 20 km, dokręcam już w Wawie i oto jest stówcyna :)
A na koniec biedroneczka z Żyrardowa:
Biedroneczka z Żyrardowa © putin
I to tyle. Miała być stówcyna, to jest.
Dzień zaczął się już tradycyjnie deszczem, ale przeszło i można było ruszać. Ledwie wyjechałem, a tu patrzę, że jakiś spaliniarczyk ubogacił drogę rowerową na Chomiczówce swoją obecością:
Intruz na DDR © putin
Znam dobrze tę ulicę, tam jest wyłukowanie, ale tak łagodne, że aby wylecieć z trasy, to trzeba stówą zapierdalać. Ale cóż, auto służbowe, a wszyscy wiemy, że auta służbowe służą do zapierdalania. No to gość przebił się przez metalową barierkę i wylądował na DDR, rowerzysty na szczęście żadnego akurat nie było. Ale w internetach i tak można przeczytać, że co tam spalinersi, największe zagrożenie i zakała polskich dróg to rowerzysta przejeżdżający po pasach :P Nie, tablicy rejestracyjnej nie wypikselowałem, po prostu się urwała.
A potem toczę się przez Piastów, Pruszków, Grodzisk i jakieś wioski, wybierając trasę mocno pokręconą - gdybym odpalił Endomondo, to ktoś by mógł pomyśleć, że dolałem wódki do smartfona, bo trasa z linią prostą miała niewiele wspólnego.
Tu fotka z Brwinowa (szału nie ma, miasteczko dosyć zapyziałe)...
Brwinów © putin
...a tutaj głębia naściennych inskrypcji w Grodzisku Mazowieckim:
Grodzisk Mazowiecki - inskrypcje © putin
A krajobraz za Grodziskiem wygląda mniej więcej tak:
Gdzieś na Mazowszu :) © putin
Podobno gdzieś w tej okolicy mają budować nowe wielkie lotnisko. Z tym lotniskiem to jest tak, że zwolennicy obecnej władzy są wielkimi fanami tej inwestycji, a zwolennicy opozycji hejtują ten pomysł na wszystkie możliwe sposoby. Ja jednak nie poddam się stadnym odruchom i nie wypowiem się w tej kwestii, uczciwie przyznając, że się nie znam :)
W końcu dotaczam się do Żyrardowa, kręcąc po mieście i zwiedzając różne jego zakamarki. Potem powrót do Wawy pociągiem. Do stówcyny brakuje jeszcze niecałych 20 km, dokręcam już w Wawie i oto jest stówcyna :)
A na koniec biedroneczka z Żyrardowa:
Biedroneczka z Żyrardowa © putin
I to tyle. Miała być stówcyna, to jest.
- DST 100.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
U mnie też miany: zostałem szoszonem i cisnę segmenty na Stravie. :)
yurek55 - 21:04 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Mnie olśniło dopiero po tym wpisie. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że poprzednich nie czytałem. Witaj z powrotem!
yurek55 - 21:00 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Fajny ten Twój stary blog, parę dni temu go odkryłem, rozbawił mnie tekst o rowerzystach z Elbląga :) W wolnym czasie bardziej dokładnie go przeczytam, bo teraz to tylko tak na chybił-trafił parę wpisów przejrzałem. A nowy blog wydaje się być łagodniejszy, ale tez fajny :)
paprykarz1983 - 19:58 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Dzięki Morsie :D. Że też Putinie chciało Co się nowy blog zakładać .....nie szkoda Ci statystyk ???
Kiedyś chyba miałam Cię w znajomych :D ..... Katana1978 - 19:00 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Kiedyś chyba miałam Cię w znajomych :D ..... Katana1978 - 19:00 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Lukasz78 ;) w swoich czasach miał prawie tyle hejterów, co ja. ;))
Gość spod lodu ;) - 17:38 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Dlaczego nowy blog a nie kontynuujesz starego? Fajnie że wróciłeś, będzie co poczytać :)
Pidzej - 20:32 niedziela, 24 września 2017 | linkuj
Komentuj