Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7424.00 km
  • Km w terenie: mało
  • Czas na rowerze: zbyt długi
  • Prędkość średnia: żenująca
  • Przebite dętki: 8
  • Wypity alkohol: za dużo
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy putin.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 23 września 2017

Cały płonę z emocji, bo byłem w Sochaczewie

Tak sobie pomyślałem, że skoro jest sobota, to wypada zrobić stówcynę. Z tym ambitnym założeniem (to znaczy ambitnym dla mnie, bo dla rowerzystów z Elbląga zrobić stówcynę to jak pojechać rowerem po bułki do sklepu) poturlałem się rano w kierunku Sochaczewa. Nie jechałem linią totalnie prostą, lecz kluczyłem między wioskami, żeby więcej kilometrów nabić, bo w linii prostej z Wawy do Socho (tak tubylcy nazywają swój zacny gród) jest zaledwie ok. 50 km.

Po drodze wieś gminna Leszno, w której swojego czasu pomieszkiwał i kopał piłkę niejaki Robert Lewandowski. Tak, ten z repry i Bayernu.

Leszno koło Warszawy
Leszno koło Warszawy © putin

Może w tych ślicznych blokach rosną następcy Lewego?

A oto przystanek autobusowy gdzieś między Kampinosem a Sochaczewem, urzekł mnie swoją nienachalną prostą formą i radosnym żółtym malowaniem:

Przystanek PKS
Przystanek PKS © putin

Sam Sochaczew to miasto tak fascynujące, że aż płonę z emocji, że tam byłem. Zrobiłem 3 fotki, które zapewne nie zapiszą się w annałach fotografii, ale za to oddają moim zdaniem klimat miejsca. Nie dziwię się, że Romeo spiknął się z Julią w Weronie a nie w Sochaczewie, w Sochaczewie to się może spiknąć co najwyżej Seba z Karyną ;)

Sochaczew 1
Sochaczew 1 © putin

Sochaczew 2
Sochaczew 2 © putin

Sochaczew 3
Sochaczew 3 © putin

Z Sochaczewa powrót pociągiem i jazda do domu z Zachodniego na Bielany.

Ale to nie koniec, pojechałem jeszcze na piwo do centrum, a z centrum do domu oczywiście rowerem po trzech piwach. Jazda po trzech piwach jest idealna. Po dwóch piwach jestem jeszcze zbyt trzeźwy, a po czterech zaczynam zdradzać deficyty w zakresie kontroli nad rowerem. Dlatego trzy piwa są optymalne. Ogólnie rowerem po alkoholu jeździ się super i będę ten zwyczaj propagował, mając w dupie opinię osób postronnych :)

A na koniec biedroneczka z Leszna...

Biedroneczka z Leszna
Biedroneczka z Leszna © putin
  • DST 107.00km
  • Sprzęt Krosidło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
"Z tym ambitnym założeniem (to znaczy ambitnym dla mnie, bo dla rowerzystów z Elbląga zrobić stówcynę to jak pojechać rowerem po bułki do sklepu) poturlałem się rano w kierunku Sochaczewa"- przez grzeczność nie skomentuję ;) ale fakty są takie, że nie warto przywdziewać się rowerowo na mniej niż sto ;)
A co do bursztynowego nektaru, to... też się nie będę wypowiadał... ale nie samą jazdą się żyje :)
sierra
- 07:31 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Pamiętam kiedyś, jak u babci na wsi jakiś pijak zasnął w rowie i wdzięcznie się przykrył rowerem ;)
putin
- 11:56 wtorek, 26 września 2017 | linkuj
Umnie kursują na wsi baikerzy w kółko w nieskończoność po swojej wyznaczonej trasie. Zwłaszcza jak wybija wódziesta ;)
WolfPL
- 10:03 wtorek, 26 września 2017 | linkuj
Jazda po trzech piwach to po prostu idealna symbioza z rowerem, w połowie Ty prowadzisz rower, a w połowie rower prowadzi Ciebie :) Po jednym i dwóch wciąż prowadzisz Ty, po czterech już prowadzi Cię rower, dlatego te trzy piwa to ilośc idealna :)
putin
- 21:45 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Nie próbowałem jeszcze jazdy po trzech piwach, po dwóch też nie. Po jednym w sumie też. Mam deficyt doświadczeń?
yurek55
- 21:08 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl