Środa, 27 września 2017
Chcę żyć 97 lat, gdyż...
Najpierw fotka, miejmy to już za sobą:
Na Bielanach © putin
Fotka z serii "nic ciekawego", dlatego jak najszybciej chciałem mieć za sobą. Z fotki nic nie wynika, oprócz tego, że pogoda była ładna, a tereny wokół stacji metra Słodowiec (czyli ten sralnik dla psów na zdjęciu) wciąz czekają na zagospodarowanie i chyba nigdy się nie doczekają. Już od czasów głębokiej komuny mówiło się, co to tam nie powstanie, a na razie jest tylko psi sralnik. To znaczy w tym momencie stwierdziłem, że będę odżywiał się zdrowo, dbał o siebie i unikał używek, gdyż chcę żyć 97 lat - bo jak przeżyję 97 lat, to może dożyję, aż ten teren zagospodarują. Na zagospodarowanie klepiska pod Pałacem Kultury za mojego życia nie liczę, musiałbym żyć jakieś 216 lat, chyba nie dam rady ;)
Kilometraż dziś sensowny, 65 km. Sporo nakręciłem wieczorem. Bardzo lubię wieczorne jeżdżenie, gdy ulice już puste, a jest w miarę ciepło. Niedługo będzie zimno, a może też jedna panna mnie usidli i skończy się wolność ;) Korzystam więc, póki mogę i wyciskam jak cytrynę. A może pozostać wolnym ptakiem, jeździć sobie dziarsko rowerem i mieć wszystko gdzieś? Obserwując moich kumpli, którzy ostatnio "się ustatkowali", jak i wspominając swoją własną przeszłość, mocno rozważam to rozwiązanie :) A jak starzy będą cisnąć o wnuki, to zrobię jakiejś dzieciaka i będę płacił alimenty, w końcu żyje się raz :P
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą notkę :)
Na Bielanach © putin
Fotka z serii "nic ciekawego", dlatego jak najszybciej chciałem mieć za sobą. Z fotki nic nie wynika, oprócz tego, że pogoda była ładna, a tereny wokół stacji metra Słodowiec (czyli ten sralnik dla psów na zdjęciu) wciąz czekają na zagospodarowanie i chyba nigdy się nie doczekają. Już od czasów głębokiej komuny mówiło się, co to tam nie powstanie, a na razie jest tylko psi sralnik. To znaczy w tym momencie stwierdziłem, że będę odżywiał się zdrowo, dbał o siebie i unikał używek, gdyż chcę żyć 97 lat - bo jak przeżyję 97 lat, to może dożyję, aż ten teren zagospodarują. Na zagospodarowanie klepiska pod Pałacem Kultury za mojego życia nie liczę, musiałbym żyć jakieś 216 lat, chyba nie dam rady ;)
Kilometraż dziś sensowny, 65 km. Sporo nakręciłem wieczorem. Bardzo lubię wieczorne jeżdżenie, gdy ulice już puste, a jest w miarę ciepło. Niedługo będzie zimno, a może też jedna panna mnie usidli i skończy się wolność ;) Korzystam więc, póki mogę i wyciskam jak cytrynę. A może pozostać wolnym ptakiem, jeździć sobie dziarsko rowerem i mieć wszystko gdzieś? Obserwując moich kumpli, którzy ostatnio "się ustatkowali", jak i wspominając swoją własną przeszłość, mocno rozważam to rozwiązanie :) A jak starzy będą cisnąć o wnuki, to zrobię jakiejś dzieciaka i będę płacił alimenty, w końcu żyje się raz :P
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą notkę :)
- DST 65.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Putin wie, jak się ustawić: 500+ na dzieciaki, +500 na emerytów. ;)
mors - 18:59 czwartek, 28 września 2017 | linkuj
Wystarczy przygotować swą lubą, że takie coś, jak rower istnieje, do tego nie jest konkurencją, a wręcz przeciwnie - poprawiaczem nastroju. Mi się w sumie to udało, ale działałem, również nauczony doświadczeniem, od początku metodą Blitzkriegu w tym temacie :)
Trollking - 12:56 czwartek, 28 września 2017 | linkuj
Komentuj