Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7424.00 km
  • Km w terenie: mało
  • Czas na rowerze: zbyt długi
  • Prędkość średnia: żenująca
  • Przebite dętki: 8
  • Wypity alkohol: za dużo
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy putin.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 28 września 2017

Łuk Triumfalny czyli "o kurwa, ja pierdolę..."

Nie będę zanudzał was opisem, czemu puściłem się rowerem na zachód od Wawy, zamiast na przykład siedzieć za biurkiem lub cisnąc targety, bo i tak nikogo to nie interesuje, nie oszukujmy się :P Ale jak już się puścilem i wyjechałem jakieś 10 km za miasto, to nagle widzę takie coś:

Łuk Triumfalny
Łuk Triumfalny © putin

Taki wjazd na strzeżone osiedle. Pierwsza moja reakcja: "o kurwa, ja pierdolę...". Wiem, że reakcja mało ambitna i niezbyt wyrafinowana intelektualnie, ale w zetknięciu z wielkością i przepychem tego obiektu poczułem swoją małość i nędzę, dlatego nie byłem w stanie wydusić z siebie czegokolwiek ciekawszego.

Tak dla rzetelności faktograficznej - widok z tego samego miejsca, ale w inną stronę wygląda tak:

Droga
Droga © putin

Dobrze, że chociaż za tą bramą triumfalną jest przepych :P

A dalej mijam sobie cebulowe pole:

Cebulowe pole
Cebulowe pole © putin

Uwielbiam cebulę, cebula kojarzy mi się z polskością i to w najbardzie naturalnym bezpretensjonalnym wydaniu :) Cebula jest fajna, a jak ktoś twierdzi inaczej i mówi, że np. sushi czy guacamole jest lepsze (nie mówiąc już o crème brûlée), to znaczy, że jest laikiem i się nie zna.

I dalsza próbka krajobrazu ziem na zachód od Warszawy:

Mazowsze polne
Mazowsze polne © putin

Cóż, miłośnicy podjazdów nie mają tu czego szukać, muszę ich rozczarować. Bardziej to płaskie, niż moja deska do prasowania.

Tak dojeżdżam sobie do Teresina, mając ponad 50 km na liczniku, Teresin to już blisko Sochaczewa, tak sobie to piszę gwoli rzetelności, bo i tak nie zapamiętacie :P

Do Wawy powrót pociągiem, resztę kilometrów z dzisiejszego dnia kręcę już w Wawie.

Spoko dzień :)

  • DST 70.00km
  • Sprzęt Krosidło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
To moja stała trasa i osiedle JW Construction w Kaputach mijam kilka - kilkanaście razy w miesiącu. Tylko mnie nigdy nie przyszło do głowy, by wracać pociągiem. Tam, na zachodnich wioskach, jest tyle wariantów powrotnych po pustych asfaltach, że grzechem jest wsiadać w pociąg. A Ty pewnie pod wiatr nie chciałeś się męczyć, tak?
yurek55
- 20:25 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
No pracowałem w dwóch miejscach, gdzie bardzo ważne były targety i tam było takie coś jak ODPRAWA - szefostwu się wydawało, że im więcej odpraw, tym targety będą lepiej realizowane, a było dokładnie odwrotnie :D Odprawa to zawsze było spotkanie wkurwionego menedżera z wkurwionymi pracownikami, a z takiego czegoś nic dobrego się nie urodzi ;)
putin
- 07:09 piątek, 29 września 2017 | linkuj
Jak to nikogo nie interesują targety? A boss ślęczący nad wykresikami z produktywnością to nikt? :)

Jak na moje to brama do antycznego cmentarza, odkrytego w tym miejscu i ukazującego znój pierwszych cesarskich wojowników walki o lepsze wskaźniki w KorpoRo(o)mie :)
Trollking
- 21:43 czwartek, 28 września 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl