Czwartek, 28 grudnia 2017
Tour de Rypin
Pojechane uczciwie, 130 km i 11 gmin w ramach łatania gminnych dziur. Uzupełnienie relacji pewnie pojutrze :)
-----
Dobra, czas na uzupełnienie.
Na trasę wyruszam z Sierpca, do którego docieram z Wawy ciuchcią Kolei Mazowieckich. Start fatalny, deszcz pada, ale prognozy mówią, że ma przejść. Zresztą pada mało intensywnie, więc można kręcić, co też czynię, ale już wiem, że wycieczka będzie z kategorii tych masochistycznych. Widoki koło Sierpca takie:
Droga pod Sierpcem © putin
W sam raz na pobudzenie depresji, gdyby komuś jej brakowało ;)
Robię różne dziwne esy-floresy, zgarniając gminy po drodze, oto gminna wieś Skrwilno:
Jakaś wieś, chyba Skrwilno © putin
Cóż, Florencja to nie jest, zwłaszcza w tej ślicznej scenerii pogodowej.
Padać na jakiś czas przestaje, ale gdy dojeżdżam do Rypina (takie powiatowe miasteczko, ani szczególnie piękne, ani mocno brzydkie, typowa powiatowa Polska), zaczyna lać. Szybko znajduję miejsce, gdzie można to dziadostwo pogodowe przeczekać:
Rypin, piękna pogoda © putin
Rypin, browarek © putin
Rypin to miejsce, gdzie polski lumpenliberalizm doprowadził do zlikwidowania pasażerskich połączeń kolejowych, chociaż tory w mieście są i stacja też jest. Rypin to miejsce, gdzie w ostatnich wyborach Dobra Zmiana uzyskała 41% głosów. Ludzie związani z opozycją zapewne nie umieją połączyć tych dwóch faktów, ja widzę pewną zależność. Zwiedziłem sporo miejsc typu Rypin i doskonale rozumiem fenomen kaczyzmu i jego źródła.
Ale zostawmy politykę i idźmy dalej. Deszcz przestaje padać, ruszam w trasę, a za Rypinem takie cudo:
Przystanek z duszą © putin
Piękny okaz!
A tu jakaś wioska za Rypinem, nazwy sobie nie przypomnę. Mógłbym szukać z mapą, ale mi się nie chce :D
Jakaś wioska i nie pamiętam, jaka © putin
W końcu dojeżdżam do wsi Radomin 20 km na zachód od Rypina i tam muszę zmienić kierunek jazdy, aby zaliczać kolejne gminy. I zaczyna się mordęga - dostaję wiatr w twarz, pojawia się coraz więcej pagórków, zachodzi też słońce. I tak tułam się zmordowany w ciemności od wioski do wioski, robiąc kilkadziesiąt km po wzniesieniach. Czy było warto? Zawsze jest warto! Zmęczenie kiedyś minie, a wspomnienia pozostaną :)
W końcu znajduję nocleg w miasteczku Górzno, padam umęczony. 130 km to nie jest duży dystans, ale niejedne 160 czy 180 przyszło mi dużo łatwiej, wczoraj wiatr i pogoda zrobiły swoje, a i z formą u mnie tak sobie po świątecznych obżarstwach.
11 gmin padło i o to chodziło :)
-----
Dobra, czas na uzupełnienie.
Na trasę wyruszam z Sierpca, do którego docieram z Wawy ciuchcią Kolei Mazowieckich. Start fatalny, deszcz pada, ale prognozy mówią, że ma przejść. Zresztą pada mało intensywnie, więc można kręcić, co też czynię, ale już wiem, że wycieczka będzie z kategorii tych masochistycznych. Widoki koło Sierpca takie:
Droga pod Sierpcem © putin
W sam raz na pobudzenie depresji, gdyby komuś jej brakowało ;)
Robię różne dziwne esy-floresy, zgarniając gminy po drodze, oto gminna wieś Skrwilno:
Jakaś wieś, chyba Skrwilno © putin
Cóż, Florencja to nie jest, zwłaszcza w tej ślicznej scenerii pogodowej.
Padać na jakiś czas przestaje, ale gdy dojeżdżam do Rypina (takie powiatowe miasteczko, ani szczególnie piękne, ani mocno brzydkie, typowa powiatowa Polska), zaczyna lać. Szybko znajduję miejsce, gdzie można to dziadostwo pogodowe przeczekać:
Rypin, piękna pogoda © putin
Rypin, browarek © putin
Rypin to miejsce, gdzie polski lumpenliberalizm doprowadził do zlikwidowania pasażerskich połączeń kolejowych, chociaż tory w mieście są i stacja też jest. Rypin to miejsce, gdzie w ostatnich wyborach Dobra Zmiana uzyskała 41% głosów. Ludzie związani z opozycją zapewne nie umieją połączyć tych dwóch faktów, ja widzę pewną zależność. Zwiedziłem sporo miejsc typu Rypin i doskonale rozumiem fenomen kaczyzmu i jego źródła.
Ale zostawmy politykę i idźmy dalej. Deszcz przestaje padać, ruszam w trasę, a za Rypinem takie cudo:
Przystanek z duszą © putin
Piękny okaz!
A tu jakaś wioska za Rypinem, nazwy sobie nie przypomnę. Mógłbym szukać z mapą, ale mi się nie chce :D
Jakaś wioska i nie pamiętam, jaka © putin
W końcu dojeżdżam do wsi Radomin 20 km na zachód od Rypina i tam muszę zmienić kierunek jazdy, aby zaliczać kolejne gminy. I zaczyna się mordęga - dostaję wiatr w twarz, pojawia się coraz więcej pagórków, zachodzi też słońce. I tak tułam się zmordowany w ciemności od wioski do wioski, robiąc kilkadziesiąt km po wzniesieniach. Czy było warto? Zawsze jest warto! Zmęczenie kiedyś minie, a wspomnienia pozostaną :)
W końcu znajduję nocleg w miasteczku Górzno, padam umęczony. 130 km to nie jest duży dystans, ale niejedne 160 czy 180 przyszło mi dużo łatwiej, wczoraj wiatr i pogoda zrobiły swoje, a i z formą u mnie tak sobie po świątecznych obżarstwach.
11 gmin padło i o to chodziło :)
- DST 130.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
W Rypinie w sumie nic ciekawego nie ma. Miasteczko bardzo podobne do Lipna :P Mam zaliczone te tereny....Jaką ciuchcią dojechałeś do Sierpca z Wawy - bo ja wiele razy brałam ten wariant pod uwagę ale rozkłady jazdy były h.jowe i w ogóle mi nie pasowały....
Katana1978 - 09:24 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj
Ładnie, jesteś w czołówce, zaliczyłeś ponad tysiąc siedemset gmin! :)
malarz - 05:29 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj
Dopiero doczytałem drugi komentarz o niewieście. Nie dziwię się, że przy takich egzemplarzach pozostajesz wciąż kawalerem :)
Trollking - 22:34 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Nie ma dziwnych miesięcy, jest tylko dziwna pogoda :)
Cukrownia daje radę :) Trollking - 21:59 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Cukrownia daje radę :) Trollking - 21:59 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Nie wiem od której strony wjeżdżałeś, ale stawiam na cukrownię :)
Trollking - 21:31 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Czyli: przeRypane :)
Graty za 100+ po rejonach, które mówią mi mniej niż zeroooo, o, o, o, o :) Trollking - 20:59 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Graty za 100+ po rejonach, które mówią mi mniej niż zeroooo, o, o, o, o :) Trollking - 20:59 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Rypin to już taka granica tego, gdzie zaczynają się ciekawsze tereny, a kończy się mazowiecka nuda ;))
wilk - 18:21 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Na zaliczgmine.pl odnotowujesz zdobycze czy jakąś inną metodą?
limit - 09:06 piątek, 29 grudnia 2017 | linkuj
Ja jak jechałam do Rypina to zajęło mi to ok 160 km :) 10 km od Rypina mam działkę :))
Katana1978 - 21:41 czwartek, 28 grudnia 2017 | linkuj
Komentuj