Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7424.00 km
  • Km w terenie: mało
  • Czas na rowerze: zbyt długi
  • Prędkość średnia: żenująca
  • Przebite dętki: 8
  • Wypity alkohol: za dużo
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy putin.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 1 października 2017

Kaszuby i Pomorze - cz. 2

Pojechane całkiem całkiem, 172 km. Start w Bytowie, finisz w Koszalinie, a po drodze m. in. Bałtyk i wylegiwanie się na plaży w Darłowie. Że też nie miałem ze sobą parawanu :D

Uzupełnienie relacji i zdjęcia jutro.

----------

No to uzupełniam.

Startuję w Bytowie i zaczynają się górki. O ile poprzedniego dnia podjazdy nie były upierdliwe, o tyle w Bytowie i okolicy już są. Toczę się krajową drogą na zachód, ruch niewielki (w końcu niedziela rano), robię jakieś 3 fotki:

Przystanek pod Bytowem
Przystanek pod Bytowem © putin

Droga na zachód od Bytowa
Droga na zachód od Bytowa © putin

Okolice Bytowa, jeziorko
Okolice Bytowa, jeziorko © putin

Za wsią Tuchomie odbijam w prawo i jest w dół, górki się kończą. Opuszczam pagórkowate tereny, pojawia się nadmorska nizina, w końcu jadę w kierunku morza. Docieram w okolice Słupska, samego Grodu Biedronia nie zwiedzam, bo już kiedyś byłem. Zamiast tego wbijam się na drogę krajową Gdańsk-Słupsk-Koszalin-Szczecin i jedzie się źle, duży ciągły ruch i hałas. Niestety te tereny mają niewielką sieć dróg asfaltowowych, więc wyboru specjalnie nie mam. Krajobraz płaski jak na Mazowszu, za to jest wszechogarniająca pustka osadnicza. Na Mazowszu, na Podlasiu czy w Wielkopolsce wszędzie dookoła widać jakieś zabudowania, a pod Słupskiem jest tak:

Pustka pod Słupskiem
Pustka pod Słupskiem © putin

Ogólnie całe Pomorze kojarzy mi się z taką pustką osadniczą, opuszczoną i zapomnianą ziemią. Jednak nie ma to jak Mazowsze :)

Coś tam jem przed Sławnem w knajpie, mijam Sławno i odbijam na Darłowo, nad morze. Oto i droga na Darłowo:

Droga na Darłowo
Droga na Darłowo © putin

Wreszcie docieram nad morze i wyleguję się na plaży, co kończy się demobilizacją, spadkiem morale i brakiem chęci dalszej jazdy ;)

Darłowo, plaża
Darłowo, plaża © putin

W końcu zwlekam się i jadę do Koszalina. Na długim odcinku DDR:

Droga rowerowa pod Koszalinem
Droga rowerowa pod Koszalinem © putin

Sam wjazd do Koszalina będę jednak wspominał fatalnie. Najpierw trzeba się przebić przez zalesione wzgórza otaczające miasto (czyli upierdliwy podjazd), potem wjazd na drogę krajową bez pobocza, w fatalnym stanie (muldy) i pełną pędzących na złamanie karku spaliniarzy, w tym TIR-ów. Ogólnie moje spostrzeżenie jest takie, że kierowcy na Ziemiach Odzyskanych jeżdżą źle, niebezpiecznie, z ułańską fantazją. Na wschodzie Polski czuję się pod tym względem bezpieczniej.

Przed samym Koszalinem na osłodę długi zjazd i już jestem w mieście. Zdjęć nie mam, bo już było ciemno. Miasto całkiem spoko.

Jeszcze tylko podróż pociągiem i po 4 rano jestem w Wawie. Nie było tak źle :)

  • DST 172.00km
  • Sprzęt Krosidło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Ja mam dokładnie odwrotne wrażenia :) Na zachodzie, im bliżej granicy tym kierowcy bezpieczniej jeżdżą, na wschodzie - katastrofa :)
michuss
- 07:17 wtorek, 3 października 2017 | linkuj
Czuję klimat... ;)
yurek55
- 21:12 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Chociaż raz zdarzyło mi się podczas wyprawy spać na klatce schodowej bloku w Zawichoście, ale to był wyjątek, dłuższa historia ;)
putin
- 21:08 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Nie, na przedmieściach Bytowa na agroturystyce, na ultrasa się nie nadaję - jakby to powiedział Wilk, typowy "francuski piesek" ze mnie :D
putin
- 21:07 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Teraz już wiem jak wróciłeś, ale nadal nie wiem, gdzie spałeś. Czy może jak słynni ultrasi na MRDP, czy BBTour, na przystanku? :)
yurek55
- 20:38 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Niezły miałeś start - od celtyka do Biedronia :)
Trollking
- 19:20 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Ja leżałem z godzinę, a potem czas zaczął mnie gonić, ale tak mi się nie chciało ruszyć... :)
putin
- 17:16 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
Niezły dystans :) Gratulacje! Ale by się poleżało na plaży...
anka88
- 16:35 poniedziałek, 2 października 2017 | linkuj
W "sezonie" parawany można kupić na każdym straganie, nie trzeba tachać ze sobą. Tylko nie ma gdzie postawić. Teraz postawić jest gdzie, tylko nabyć nie można :)
Trollking
- 20:30 niedziela, 1 października 2017 | linkuj
Czekam z niecierpliwością na obszerniejszą relację z weekendu rowerowego :)
paprykarz1983
- 19:41 niedziela, 1 października 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa anamo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl