Wtorek, 14 listopada 2017
Jestę rowersę
Listopad to miesiąc weryfikacji, listopad odsiewa rowersów od ciotersów. Ja wczoraj zostałem zweryfikowany negatywnie, więc dziś postanowiłem zawalczyć i pokazać sobie, że wciąż jeszcze jestem rowersem. Tylko moje kolana nie lubią tego, niby nie bolą, ale coś tam lekko czuję, więc chyba czas wkładać jakąś bieliznę termiczną pod zwykłe portki (kiedyś to się mówiło kalesony, ale kalesony są obleśne, a bielizna termiczna jest trendy).
Zdjęć znów nie ma, bo znudziło mnie fotografowanie pochmurnego miejskiego krajobrazu. Czekam na słońce.
Zdjęć znów nie ma, bo znudziło mnie fotografowanie pochmurnego miejskiego krajobrazu. Czekam na słońce.
- DST 60.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Małe sprostowanie: kolana ma się dwa. :)
A może zamiast kalesonów? yurek55 - 21:47 wtorek, 14 listopada 2017 | linkuj
A może zamiast kalesonów? yurek55 - 21:47 wtorek, 14 listopada 2017 | linkuj
Ja tam mam jedne, ale za to rowerowe i ocieplane. Markowe. Bo marki Decathlon :P
Trollking - 21:33 wtorek, 14 listopada 2017 | linkuj
Lekceważyć nie można, fakt. Sam się powoli muszę zabrać za moje, bo czasem też się odzywają. Sport to zdrowie, tjaaaaa... :)
Trollking - 21:25 wtorek, 14 listopada 2017 | linkuj
Kolana mogą boleć nie tylko od bycia rowersę, ale i od źle ustawionego siodełka. Albo i nie mogą :) Napisałem, co wiedziałem :)
Trollking - 21:16 wtorek, 14 listopada 2017 | linkuj
Komentuj