Niedziela, 11 marca 2018
Tour de Nieczynna Żabka
Władza Narodowa tak ostro przygrzała, że nawet prawie wszystkie Żabki się ugotowały i straszyły zaciągniętymi roletami. Podczas przejażdżki naliczyłem kilkanaście nieczynnych i tylko dwie czynne. Ale coś czuję, że w ciągu kilku miesięcy wycofają się z tego zakazu, bitwy o handel jeszcze żadna władza nie wygrała, bo naród mamy specyficzny :)
A przejażdżka w miarę OK jak na jazdę po dłuższej przerwie, 51 km zawsze spoko, z Bielan do Pruszkowa i z powrotem.
Wiem, że wszyscy stęsknili się za widokiem bloków mieszkalnych, więc wrzucam coś z Chomiczówki i Ursusa:
Chomiczówka jest piękna © putin
Ursus - buduje się! © putin
A na koniec dworzec w Pruszkowie:
Pruszków, dworzec © putin
I tak minął dzień, Żabka zamknięta, ale Legia wygrała, zawsze coś :)
Warto było przeprosić się z rowerem. Obiecuję poprawę :)
A przejażdżka w miarę OK jak na jazdę po dłuższej przerwie, 51 km zawsze spoko, z Bielan do Pruszkowa i z powrotem.
Wiem, że wszyscy stęsknili się za widokiem bloków mieszkalnych, więc wrzucam coś z Chomiczówki i Ursusa:
Chomiczówka jest piękna © putin
Ursus - buduje się! © putin
A na koniec dworzec w Pruszkowie:
Pruszków, dworzec © putin
I tak minął dzień, Żabka zamknięta, ale Legia wygrała, zawsze coś :)
Warto było przeprosić się z rowerem. Obiecuję poprawę :)
- DST 51.00km
- Teren 51.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 marca 2018
Wsiadłem na rower, albowiem...
...albowiem Miesięcznica Smoleńska mnie natchnęła ;)
Cholera, tyłek mnie boli, trzeba się na nowo przyzwyczajać ;)
Cholera, tyłek mnie boli, trzeba się na nowo przyzwyczajać ;)
- DST 31.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 stycznia 2018
6 stycznia - uzupełnianko
Gdzieś mam odnotowane, że 6 stycznia przejechałem byłem całe 25 km, to uzupełniam :)
Koniec uzupełnianek, teraz czas ruszyć dupę i wsiąść na rower :)
Koniec uzupełnianek, teraz czas ruszyć dupę i wsiąść na rower :)
- DST 25.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 stycznia 2018
5 stycznia - uzupełnianko
Gdzieś mam odnotowane, że 5 stycznia przejechałem byłem całe 31 km, to uzupełniam :)
- DST 31.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 stycznia 2018
Koniec tej hipsteriady :)
Dobra, koniec tej hipsteriady, nie będzie kolejnego wpisu o przejechanych 5 km, bo wczoraj przejechałem całe 36 ;)
Dawno nie wrzucałem tu bloków mieszkalnych, a że wszyscy je kochamy, to niniejszym prezentuję piękne okazy z osiedla Bródno:
Bródno, piękne bloki mieszkalne © putin
No co, nie mieszkalibyście? :P
Dawno nie wrzucałem tu bloków mieszkalnych, a że wszyscy je kochamy, to niniejszym prezentuję piękne okazy z osiedla Bródno:
Bródno, piękne bloki mieszkalne © putin
No co, nie mieszkalibyście? :P
- DST 36.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 stycznia 2018
Piona, piątka, piąteczka :)
Wiecie, jak to fajnie wpisać na Bajkstatsie taki hipsterski dystans? :)
- DST 5.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 stycznia 2018
Ej dobra, koniec tego lenistwa
Po dwóch dniach bezrowerowego lenistwa ruszyłem w końcu dupsko i przejechałem sobie 40 km w warszawskim smogu. Ogólnie w roku 2018 cudów się po mnie nie spodziewajcie, będę jeździł mniej, są inne sprawy i to ja mam rządzić rowerem, a nie rower mną ;) No ale te 10000 km w ciągu roku pewnie przejadę, a przynajmnej tak zakładam.
Fotki z centrum i z Grochowa:
Warszawa, Rondo ONZ © putin
Warszawa, Grochów © putin
A teraz oddam się myśleniu. Jestem inteligentny i uwielbiam myśleć, haha :D
Fotki z centrum i z Grochowa:
Warszawa, Rondo ONZ © putin
Warszawa, Grochów © putin
A teraz oddam się myśleniu. Jestem inteligentny i uwielbiam myśleć, haha :D
- DST 40.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 grudnia 2017
Uzupełnianko
Uzupełniam rowerowanie z 30.12.17, przejechane 40 km. W Sylwestra już odpuściłem. Swoje przejechałem, teraz będę jeździł mniej ;)
- DST 40.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 grudnia 2017
Smutny dzień
Taki smutny dzień był wczoraj. Obudziłem się w pokoiku w miasteczku Górzno, za oknem było ciemno, a ja przyłapałem się na tym, że w sumie to nie chce mi się jeździć ;) W związku z tym smutnym faktem nie wysiliłem się wczoraj znacząco, zgarnąłem po drodze jedną gminę (Brzozie, powiat brodnicki), po czym doturlałem się na pociąg do Działdowa możliwie krótką trasą. Miałem jechać na Jabłonowo Pomorskie, ale perspektywa kolejnego dnia pod zimny wiatr jakoś mnie nie zachęciła ;)
Dzień depresyjny, zimny, wietrzny, wyglądało to tak:
Trochę się pofałdowało © putin
No tak, na trochę górek i pagórków też się załapałem.
Jeszcze dwie fotki z miasteczka Lidzbark - rynek oraz centrum miejscowego życia:
Lidzbark, rynek © putin
Lidzbark, biedra © putin
A, jeszcze pizzeria była, to przynajmniej głodny nie wyjechałem.
I tak minął ten dzień. Bez wrzuszeń jakichkolwiek...
Dzień depresyjny, zimny, wietrzny, wyglądało to tak:
Trochę się pofałdowało © putin
No tak, na trochę górek i pagórków też się załapałem.
Jeszcze dwie fotki z miasteczka Lidzbark - rynek oraz centrum miejscowego życia:
Lidzbark, rynek © putin
Lidzbark, biedra © putin
A, jeszcze pizzeria była, to przynajmniej głodny nie wyjechałem.
I tak minął ten dzień. Bez wrzuszeń jakichkolwiek...
- DST 65.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 grudnia 2017
Tour de Rypin
Pojechane uczciwie, 130 km i 11 gmin w ramach łatania gminnych dziur. Uzupełnienie relacji pewnie pojutrze :)
-----
Dobra, czas na uzupełnienie.
Na trasę wyruszam z Sierpca, do którego docieram z Wawy ciuchcią Kolei Mazowieckich. Start fatalny, deszcz pada, ale prognozy mówią, że ma przejść. Zresztą pada mało intensywnie, więc można kręcić, co też czynię, ale już wiem, że wycieczka będzie z kategorii tych masochistycznych. Widoki koło Sierpca takie:
Droga pod Sierpcem © putin
W sam raz na pobudzenie depresji, gdyby komuś jej brakowało ;)
Robię różne dziwne esy-floresy, zgarniając gminy po drodze, oto gminna wieś Skrwilno:
Jakaś wieś, chyba Skrwilno © putin
Cóż, Florencja to nie jest, zwłaszcza w tej ślicznej scenerii pogodowej.
Padać na jakiś czas przestaje, ale gdy dojeżdżam do Rypina (takie powiatowe miasteczko, ani szczególnie piękne, ani mocno brzydkie, typowa powiatowa Polska), zaczyna lać. Szybko znajduję miejsce, gdzie można to dziadostwo pogodowe przeczekać:
Rypin, piękna pogoda © putin
Rypin, browarek © putin
Rypin to miejsce, gdzie polski lumpenliberalizm doprowadził do zlikwidowania pasażerskich połączeń kolejowych, chociaż tory w mieście są i stacja też jest. Rypin to miejsce, gdzie w ostatnich wyborach Dobra Zmiana uzyskała 41% głosów. Ludzie związani z opozycją zapewne nie umieją połączyć tych dwóch faktów, ja widzę pewną zależność. Zwiedziłem sporo miejsc typu Rypin i doskonale rozumiem fenomen kaczyzmu i jego źródła.
Ale zostawmy politykę i idźmy dalej. Deszcz przestaje padać, ruszam w trasę, a za Rypinem takie cudo:
Przystanek z duszą © putin
Piękny okaz!
A tu jakaś wioska za Rypinem, nazwy sobie nie przypomnę. Mógłbym szukać z mapą, ale mi się nie chce :D
Jakaś wioska i nie pamiętam, jaka © putin
W końcu dojeżdżam do wsi Radomin 20 km na zachód od Rypina i tam muszę zmienić kierunek jazdy, aby zaliczać kolejne gminy. I zaczyna się mordęga - dostaję wiatr w twarz, pojawia się coraz więcej pagórków, zachodzi też słońce. I tak tułam się zmordowany w ciemności od wioski do wioski, robiąc kilkadziesiąt km po wzniesieniach. Czy było warto? Zawsze jest warto! Zmęczenie kiedyś minie, a wspomnienia pozostaną :)
W końcu znajduję nocleg w miasteczku Górzno, padam umęczony. 130 km to nie jest duży dystans, ale niejedne 160 czy 180 przyszło mi dużo łatwiej, wczoraj wiatr i pogoda zrobiły swoje, a i z formą u mnie tak sobie po świątecznych obżarstwach.
11 gmin padło i o to chodziło :)
-----
Dobra, czas na uzupełnienie.
Na trasę wyruszam z Sierpca, do którego docieram z Wawy ciuchcią Kolei Mazowieckich. Start fatalny, deszcz pada, ale prognozy mówią, że ma przejść. Zresztą pada mało intensywnie, więc można kręcić, co też czynię, ale już wiem, że wycieczka będzie z kategorii tych masochistycznych. Widoki koło Sierpca takie:
Droga pod Sierpcem © putin
W sam raz na pobudzenie depresji, gdyby komuś jej brakowało ;)
Robię różne dziwne esy-floresy, zgarniając gminy po drodze, oto gminna wieś Skrwilno:
Jakaś wieś, chyba Skrwilno © putin
Cóż, Florencja to nie jest, zwłaszcza w tej ślicznej scenerii pogodowej.
Padać na jakiś czas przestaje, ale gdy dojeżdżam do Rypina (takie powiatowe miasteczko, ani szczególnie piękne, ani mocno brzydkie, typowa powiatowa Polska), zaczyna lać. Szybko znajduję miejsce, gdzie można to dziadostwo pogodowe przeczekać:
Rypin, piękna pogoda © putin
Rypin, browarek © putin
Rypin to miejsce, gdzie polski lumpenliberalizm doprowadził do zlikwidowania pasażerskich połączeń kolejowych, chociaż tory w mieście są i stacja też jest. Rypin to miejsce, gdzie w ostatnich wyborach Dobra Zmiana uzyskała 41% głosów. Ludzie związani z opozycją zapewne nie umieją połączyć tych dwóch faktów, ja widzę pewną zależność. Zwiedziłem sporo miejsc typu Rypin i doskonale rozumiem fenomen kaczyzmu i jego źródła.
Ale zostawmy politykę i idźmy dalej. Deszcz przestaje padać, ruszam w trasę, a za Rypinem takie cudo:
Przystanek z duszą © putin
Piękny okaz!
A tu jakaś wioska za Rypinem, nazwy sobie nie przypomnę. Mógłbym szukać z mapą, ale mi się nie chce :D
Jakaś wioska i nie pamiętam, jaka © putin
W końcu dojeżdżam do wsi Radomin 20 km na zachód od Rypina i tam muszę zmienić kierunek jazdy, aby zaliczać kolejne gminy. I zaczyna się mordęga - dostaję wiatr w twarz, pojawia się coraz więcej pagórków, zachodzi też słońce. I tak tułam się zmordowany w ciemności od wioski do wioski, robiąc kilkadziesiąt km po wzniesieniach. Czy było warto? Zawsze jest warto! Zmęczenie kiedyś minie, a wspomnienia pozostaną :)
W końcu znajduję nocleg w miasteczku Górzno, padam umęczony. 130 km to nie jest duży dystans, ale niejedne 160 czy 180 przyszło mi dużo łatwiej, wczoraj wiatr i pogoda zrobiły swoje, a i z formą u mnie tak sobie po świątecznych obżarstwach.
11 gmin padło i o to chodziło :)
- DST 130.00km
- Sprzęt Krosidło
- Aktywność Jazda na rowerze